W parku spotkałem Dmitrija, który zajmował się czytaniem książki zatytułowanej „Terapia egzystencjalna”. Nasze spotkanie przerodziło się w fascynującą dyskusję na ten temat.
Dyskutowaliśmy o idei, że każdy z nas jest własnym Bogiem i twórcą swojego losu. Rozmawialiśmy również o tym, że „temu, kto się wstydzi, nie jest dane oświecenie”.
Nagle pojawił się aparat fotograficzny, stając się urządzeniem do dokumentowania naszej wędrówki.
A dookoła tętniło życie:
Dmitrij poradził sobie z początkowym zdenerwowaniem i kontynuowaliśmy naszą dyskusję.
Podczas gdy radosny zgiełk hałaśliwego parku otaczał nas, zbliżyliśmy się do drewnianej świątyni i postanowiliśmy spróbować wróżenia na wachlarzach.
Kiedy wybrałem liczbę 69, poradzono mi: „Unikaj zobowiązań”.
Dmitrijowi, który wybrał numer 46, przepowiedziano: „Lękaj się podstępu”.
Świątynia jest drewniana, ale wygląda jak kamienny posąg.
Królewskie Łazienki są wspaniałe przez cały rok, ale w końcu maja nabierają one wyjątkowego uroku. W tym czasie wszystko wokół rozkwita i wypełnia się delikatnym zapachem.
Urocze panie zwróciły się do Dmity z prośbą o zrobienie im zdjęcia.
Znaleźliśmy się wewnątrz pierwszego pałacu, gdzie pracowały artystki, tworząc swoje arcydzieła.
To, co nas zdumiewało, to dostępność tych przedmiotów. Niektóre z nich można było nie tylko dokładnie przyjrzeć się oczami, ale także dotknąć i poczuć ich zapach.
Wąskie korytarze, którymi przechodzili ważne osoby wypoczywające w tym pałacu, wzbudzały u Dmity podziw.
To naprawdę imponujące tworzyć nie tylko obraz, ale prawdziwą żywą piękność na płótnie.
Dla Dmitrij ważne było znalezienie chwili, aby usiąść na trawie. Później przyznał się, że było to jedno z najbardziej zapadających w pamięć wydarzeń podczas naszego spaceru.
Dla mnie najbardziej niezapomnianym momentem było odwiedzenie galerii ze rzeźbami. Szczególnie zapadło mi w pamięć obserwowanie greckiej statuy datowanej na 2–3 wiek.
Wielkie sztuki starożytnych Greków zawsze wywoływały podziw, a szczególnie zadziwiające jest to, że do naszych czasów przetrwały tylko najwybitniejsze dzieła.
Grecy, odrzucając nieudane rzeźby, zachowywali tylko to, co uważane było za prawdziwie wielkie.
Wspaniale jest podziwiać sztukę w towarzystwie osoby, która jest głęboko zafascynowana tą dziedziną.
Dmitry Sałodki
Historyk sztuki, kulturolog.
- arduinokurator wystawowych projektów w Narodowym Muzeum Białorusi
- kurator jedynego projektu wystawy Borisa Grebenszczykowa na Białorusi
- autor projektu „Czerwony kod narodu”
- członek międzynarodowej organizacji muzealnej ICOM
Polecam subskrypcję jego Instagrama @salodki_art
Tam Dmitrij z pasją opowiada o sztuce.
Dziękuję, że przeczytaliście do końca.
Zapraszam was na sesję zdjęciową indywidualną.
Zanurzmy się w waszej pasji, a ja stworzę waszą fotografię opowieść!
Aleksiej Kaznadziej